Zobacz więcej na Facebooku

Strach przed jedzeniem. Złość na zmiany w jedzeniu. Obojętność na jedzenie. Często mamy poczucie, że emocje przeszkadzają naszemu dziecku w “normalnym” jedzeniu. Są swojego rodzaju blokadą. Żeby tę emocjonalna blokadę znieść próbujemy z dzieckiem rozmawiać, argumentować, tłumaczyć. Czy to dobra droga?

„Moje dziecko ma jakąś BLOKADĘ. Dlatego nie je”

Jak je PRZEKONAĆ, żeby chociaż spróbowało…?

Dlaczego moje dziecko NIE ROZUMIE, że każdy potrzebuje jeść różnorodne jedzenie…

Znacie to?

Często mamy poczucie, że emocje przeszkadzają naszemu dziecku jeść, próbować itd. I często traktujemy emocje jak coś, co blokuje albo utrudnia naukę jedzenia i jedzeniowe postępy. Emocje są ważną częścią nauki jedzenia (obok umiejętności). Czasem dziecko ma całkiem spore umiejętności w jedzeniu, ale z nich nie korzysta, bo…emocje (!?!*): złość, niechęć, lęk, obojętność. I często bardzo byśmy chcieli, żeby te trudne, blokujące  emocje sobie poszły. Żeby ich nie było. Żeby zniknęły. Zmalały. Dlatego próbujemy przeczekać, ale często to nie działa.

Więc skoro emocje same nie chcą sobie zniknąć…to próbujemy im w tym trochę pomóc. Popchnąć w stronę drzwi wyjściowych. Co wtedy robimy? Jest wiele strategii 😊, które stosujemy jako rodzice. Ale jedną z niezwykle kuszących jest: tłumaczenie, argumentowanie, przekonywanie. Jak to wygląda w praktyce?

„Przecież to tylko ogórek. Nic Ci nie będzie od spróbowania”

„Jedzonko jest potrzebne, żeby być silnym i zdrowym”

„Powiedz, dlaczego nie chcesz tego zjeść? (W tym wypadku nie dajemy dziecku logicznych argumentów, ale o nie prosimy).

Tę samą strategię stosujemy wobec siebie samych.
Przykład przekonywania siebie:

 „Nie rozpaczaj. . Inne matki mają większe trudności.

„Muszę przestać się tak ciągle wkurzać. To nic nie daje..”
„Głowa do góry. Przecież nie jest aż tak źle..”

„Dlaczego nie umiem odpuścić. Co ze mną nie tak?”

I przykład z mojego własnego podwórka (żeby nie było, że jestem odporna na tę kuszącą strategię). W bezsilności, jako świadek kłótni moich córek, powiedziałam do jednej z nich (która jest wściekła i czuje się pokrzywdzona) : „Nie złość się na nią. Ona nie chciała Ci tego zepsuć.

Tak więc szczególnie w momentach rodzicielskiej bezsilności, zdarza nam się wierzyć, że dawanie argumentów, tłumaczenie spowoduje, że emocje dziecka znikną. To się nie dzieje. I to nie jest wspierające.

Argumenty, logika, tłumaczenie jest potrzebne. Ale gdy w grę wchodzą silne emocje, nie są dobrymi narzędziami.

Dlaczego?

Bo emocje to język serca. A argumenty to język głowy.

I tu przychodzi mi do głowy pewien cytat, ale że głowę mam napakowaną wieloma cytatami to nie pamiętam dokładnie jak on brzmiał undecided , ani kto jest jego autorem embarassed (liczę, że może Wy skojarzycie tę wypowiedź i dacie znać w komentarzu). Ale sens wypowiedzi jest dla mnie ważny i brzmiał mniej więcej tak:

„Próba uleczenia serca za pomocą głowy jest jak próba namalowania obrazu młotkiem. Zrobi większy bałagan”.

Dla mnie mocne.
W nauce jedzenia emocje będą się pojawiać. Te przyjemne i te nieprzyjemne. Nie chcemy traktować ich młotkiem. A jeśli nam się zdarzy to chcemy  przeprosić i posprzątać ‘bałagan’.

Co zatem robić zamiast tłumaczyć i argumentować, gdy pojawiają się silne emocje?

Zauważ  uczucia – zarówno dziecka jak i swoje. Spróbuj je nazwać. Zrób na nie miejsce. Nie próbuj zmieniać. Zaakceptuj. Zastanów się o jakiej potrzebie Cie informują. Zaopiekuj się tą emocją, tą potrzebą. I dopiero wtedy działaj.

Dzięki temu głowa i serce  mogą współpracować, a nie walczyć. W nauce jedzenia to wspaniali sprzymierzeńcy 😊

Takiego opiekowania się emocjami podczas nauki jedzenia uczymy się na turnusach oraz konsultacjach. Często  przećwiczenia i praktyki wymag to: jak mówić, co mówić i kiedy mówić do dziecka uczącego się jeść.
Jeśli czujesz, że wsparcie w tym temacie byłoby pomocne dla Ciebie i Twojego dziecka – daj mi znać. 😉

Czekolada zdjęcie utworzone przez freepik – pl.freepik.com

Autorka Bloga

Małgorzata Tchurz

Na co dzień wspieram rodziców dzieci z trudnościami w jedzeniu. Na moją pracę ogromny wpływ mają moje osobiste doświadczenia z jedzeniem, a także doświadczenia, o których mnogość i różnorodność dbają codziennie moje dwie córki. Osobiste doświadczenia i rodzicielstwo pomagają mi pamiętać o najważniejszych dla mnie wartościach: autentyczności, pokorze, uważności na siebie i innych, akceptacji. Jestem entuzjastką rodzicielstwa bliskości, komunikacji opartej na szacunku i miłości.

W swojej pracy staram się łączyć wiedzę i umiejętności dotyczące pracy z ciałem, umysłem i zachowaniami. Kompetencje zawodowe zdobyłam jako trener metod opartych na relacjach (Growth trough Play System Mentor Certification), trener umiejętności psychospołecznych (Szkoła Treningu i Warsztatu Psychologicznego INTRA), terapeuta metod neurorozwojowych (certyfikowany terapeuta INPP), pedagog, licznych szkoleniach, warsztatach i konferencjach. Fascynuję się także i szkolę w metodzie Internal Family System, która pomaga przywrócić wewnętrzną harmonię i równowagę. Regularnie korzystam z sesji superwizyjnych i rozwojowych.

Jestem autorem kompleksowego programu wsparcia rodzin z trudnościami w jedzeniu KREBS®, właścicielem ośrodka Neuromind oraz Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego dla dzieci z autyzmem.

Zobacz pozostałe artykuły

+48 88 30 30 007
sekretariat@neuromind.pl

Realizacja i nadzór: Sprawny.HR

KREBS® | Copyright 2024 | All rights reserved