
Nastolatkowie, z którym pomagam w jedzeniowych wyzwaniach to wspaniali, wrażliwi, mądrzy młodzi mężczyźni, którzy
- jedzą wybiórczo (niechęć do innej firmy niż znana, część obiadów tylko zmiksowanych, zgoda na bezpieczne- beżowe produkty, odwlekanie posiłku, ogromna trudność ze spróbowaniem czegoś nowego, a nawet jeśli do tego dojdzie to brak chęci, żeby to kiedykolwiek powtórzyć
- pokazują na zewnątrz to, co mają w środku w sposób trudny dla otoczenia: „nie chce mi się’, „Mam to gdzieś”, „nie teraz”, ‘za chwilę”, krzyk, złość, odcinanie się od świata i granie jak najdłużej na kompie, niechęć do wychodzenia z domu, niechęć do nauki itp.
Jak mogę pomóc nastoletniemu człowiekowi i jego rodzinom?
Najpierw potrzebuję pomóc zbudować (lub podreperować) platformę, która będzie bazą do wszelkich innych działań związanych z jedzeniem. Co nią jest?
Relacja
Bez relacji, nie będzie współpracy. Będzie walka. Dam zalecenia, opowiem i pokażę CO robić i JAK robić, ale wcielanie tego w życie będzie zwyczajnie trudne. Bez zainwestowania czasu i sił w budowanie bezpiecznej relacji, bez wsparcia w tej pracy jedzeniowa ‘terapia’ może oznaczać ciągłą, wyczerpującą i męczącą walkę o:
- ćwiczenia z neurologopedą lub jakimkolwiek innym specjalistą (jeśli jest potrzebne)
- pójście do lekarza (jeśli jest potrzebne)
- zaangażowanie w domowe, wspólne aktywności
- wspólne jedzenie
- ????(wpisz, to o co w Twoim domu najczęściej toczy się walka)
Bez odpowiedniej platformy, jaką jest bezpieczna, wspierająca relacja, pracy jedzeniowej może towarzyszyć zmęczenie, frustracja (dziecka i rodzica), walka albo kompletna rezygnacja (dziecka lub rodzica) .
Próba pomocy dziecku w jedzeniu w takich warunkach może oznaczać utratę sił i utwierdzenie się w przekonaniu, że się nie da, że nie potrafimy, albo, że nasze dziecko jest wyjątkowo trudne i uparte.
Nie chcąc wchodzić w taką walkę możemy dojść do wniosku, że trzeba poczekać, aż dziecko samo zechce i dojrzeje. Ale czas biernego czekania do tego momentu może oznaczać samotność dziecka, nastolatka w trudnych momentach, które maskuje buntem, złością lub obojętnością.
Możemy też spróbować zainwestować czas i siły w zbudowanie relacji, która będzie solidnym, bezpiecznym fundamentem całego procesu nauki jedzenia, a nawet więcej: wchodzenia nastolatka w dorosłość. Gdy opieramy się na bezpiecznej relacji współpraca z nastolatkiem w obszarze jedzenia i nie tylko nacechowana jest większą lekkością, szacunkiem, zrozumieniem. I jest skuteczniejsza. I (co dla mnie jako rodzica najważniejsze) pozwala mi cieszyć się z bycia rodzicem MIMO trudności, wzywań, również tych w jedzeniu
Sytuację można naprawić
Jeśli czujesz, że nie masz sił. Czujesz zmęczenie, przeciążenie, złość, jeśli te wszystkie uczucia przeplatają się z potrzebą zmiany, działania, pomocy dziecku, albo odwrotnie: kompletną rezygnacją, to chcę Ci powiedzieć, że
- To nie Twoja wina. Jesteś nadal kompetentnym, najlepszym dla swojego dziecka rodzicem. Takim, jakiego ono właśnie potrzebuje
- To nie wina dziecka. Nie jest zbyt uparte, trudne, autystyczne, zbuntowane itd.
Trudności w jedzeniu, trudności rozwojowe, trudności w wychowaniu, nasze własne trudne doświadczenia potrafią mocno nadwyrężyć relację z dzieckiem. I przestaje ona być taka, o jakiej marzyłyśmy na samym początku.
Ale można wrócić do bezpiecznej więzi, w której Ty i Twoje dziecko darzycie się zaufaniem, czujecie się przy sobie bezpieczni i wystarczająco dobrzy.
Więcej o takiej relacji napiszę w kolejnym artykule.
Autorka Bloga

Małgorzata Tchurz
Na co dzień wspieram rodziców dzieci z trudnościami w jedzeniu. Na moją pracę ogromny wpływ mają moje osobiste doświadczenia z jedzeniem, a także doświadczenia, o których mnogość i różnorodność dbają codziennie moje dwie córki. Osobiste doświadczenia i rodzicielstwo pomagają mi pamiętać o najważniejszych dla mnie wartościach: autentyczności, pokorze, uważności na siebie i innych, akceptacji. Jestem entuzjastką rodzicielstwa bliskości, komunikacji opartej na szacunku i miłości.
W swojej pracy staram się łączyć wiedzę i umiejętności dotyczące pracy z ciałem, umysłem i zachowaniami. Kompetencje zawodowe zdobyłam jako trener metod opartych na relacjach (Growth trough Play System Mentor Certification), trener umiejętności psychospołecznych (Szkoła Treningu i Warsztatu Psychologicznego INTRA), terapeuta metod neurorozwojowych (certyfikowany terapeuta INPP), pedagog, licznych szkoleniach, warsztatach i konferencjach. Fascynuję się także i szkolę w metodzie Internal Family System, która pomaga przywrócić wewnętrzną harmonię i równowagę. Regularnie korzystam z sesji superwizyjnych i rozwojowych.
Jestem autorem kompleksowego programu wsparcia rodzin z trudnościami w jedzeniu KREBS®, właścicielem ośrodka Neuromind oraz Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego dla dzieci z autyzmem.
Zobacz pozostałe artykuły
Bez tego tzw. „terapia karmienia” może być co najmniej nieskuteczna, a nawet niebezpieczna
Na relacje z jedzeniem ma wpływ rozwój tożsamości dziecka i rodzaj przywiązania jakie tworzy się miedzy dzieckiem a...
Budowanie samoświadomości u dziecka
Jako rodzice, opiekunowie, nauczyciele, terapeuci towarzyszymy dziecku podczas różnych doświadczeń, gdy wykonuje...
Trudności w jedzeniu, a bezpieczna więź
WIĘŹ z rodzicem dla dziecka jest jak powietrze, picie i JEDZENIE….Dziecko nie przeżyje bez jedzenia. Ale dziecko nie...
Realizacja i nadzór: Sprawny.HR