W poprzednim artykule LINK DO ARTYKUŁU CZ.1 pisałam o tym, że podstawą współpracy z nastolatkiem jest zbudowanie bezpiecznej stabilnej platformy, na której będzie mogło się wydarzać wszystko to, co wiąże się z nauką jedzenia, rozszerzaniem diety, budowaniem motywacji do zmiany itd. Tą platformą jest relacja. Wspierająca i bezpieczna relacja.
Pisząc o relacji nie mam na myśli zwykłego ‘poznania się’, polubienia, nawiązania nici sympatii. Nie chodzi mi również o sprowadzenie tego, co się wydarza między dorosłym i dzieckiem do uczucia miłości. Możemy kochać dziecko, znać je, ale nie tworzyć z nim bezpiecznej więzi w kontekście jedzenia.
Mówiąc o wspierającej i bezpiecznej relacji nie mam na myśli również starania się za wszelką cenę, żeby było miło, bezkonfliktowo i przyjemnie.
Chodzi mi raczej o stworzenie relacji, która będzie przestrzenią pozwalającą kochać jednocześnie „siebie i Ciebie (dziecko)” (Prentis Hemphill). Przestrzenią, w której opiekun i dziecko mogą być bezpiecznie sobą ze sobą. Na co zatem warto popatrzeć, jeśli chodzi o budowanie wspierającej i bezpiecznej relacji, która będzie bazą do nauki jedzenia/rozszerzania diety?
Relacja dziecka z samym sobą
- Czy Twoje dziecko jest w relacji- w łączności z samym sobą?
- Czy potrafi w porę odczytywać sygnały z ciała, które informują go o głodzie, zmęczeniu, zimnie, potrzebie ruchu?
- Czy potrafi w porę odczytywać sygnały z ciała, które informują o pojawiających się w nim emocjach i potrzebach? Czy raczej jest zaskoczony, gdy pojawią się one z ogromną siłą?
- Czy czuje się pewnie ze swoim ciałem i wie, że może na nim polegać?
- Czy akceptuje i obejmuje uwagą i szacunkiem pojawiające się w nim potrzeby i uczucia?
- Czy zna strategie, żeby się nimi zaopiekować?
Relacja dziecka z opiekunem
- Czy Twoje dziecko jest w relacji- łączności z opiekunem (rodzic, nauczyciel, terapeuta, inni?): gdy przeżywa różne uczucia lub pojawiają się w nim różne potrzeby: bliskości, samotności, radości (bo kupiło nową grę na kompie 😉), złości, frustracji, bezradności, zmęczenia, zniechęcenia, smutku?
- Czy Twoje dziecko, widzi i słyszy, że opiekun (rodzic, nauczyciel, itd.) dostrzega co czuje i czego potrzebuje i to akceptuje? Gdy przeżywa, radość, rozpacz, złość, wnerw, smutek, obrzydzenie, bezsilność?
- Czy czuje się pewnie ze swoim ciałem, tym, jak reaguje na jedzenie, ze swoimi emocjami i potrzebami przy Tobie i innych opiekunach? Czy obawia się konfliktu, osłabienia więzi, gdy prawdziwie pokaże, to co naprawdę czuje względem np. parówki?
- Czy uczy się przy Tobie i innych opiekunach zaakceptowania i szanowania swoich granic, potrzeb, uczuć, również tych, które pojawiają się w kontekście jedzenia? Czy wie, jak zaopiekować się wewnętrznym napięciem, które jest w nim, gdy być może ma kontakt z trudnym produktem?
Relacja opiekuna z dzieckiem?
- Co czujesz, gdy dziecko przeżywa złość, frustracje i smutek i wyraża je tak, jak na dana chwilę potrafi: krzyczy głośno „bleeeee” na widok parówki lub odchodzi z obojętnością od stołu rzucając, że nie jest głodne? Co pojawia się w Tobie? Jakie myśli? Jakie uczucia? Do dziecka? Do siebie?
- Co czujesz, gdy dziecko wysyła sygnały z ciała pokazujące, że brzydzi się parówki, wędliny, sera itd.? Nawet, jeśli starasz się nie reagować, to co się w Tobie pojawia?
- Co czujesz, gdy dziecko zdecyduje się otwarcie wyrazić swoje potrzeby i emocje i nie są one podobne do Twoich, a nawet stoją z nimi w sprzeczności? Np. nie chce już być z Tobą w gabinecie na terapii albo nie chce zjeść z Tobą posiłku?
- Jak wyrażasz to, co czujesz?
- Jak Twoje zachowanie do dziecka odzwierciedla to, co naprawdę jest w Tobie?
Relacja opiekuna z samym sobą
- Jak często jesteś w łączności z samym sobą, uważny na swoje potrzeby: w pracy, w domu, będąc z innymi?
Zauważasz je? Rozumiesz, akceptujesz i szanujesz, czy raczej spychasz, odsuwasz, znieczulasz się, albo umniejszasz? - Jak szybko dostrzegasz pojawiające się w Tobie uczucia i potrzeby? Jak często zdarza Ci się zauważyć emocje dopiero, gdy dostrzegasz swoją ekstremalną reakcję?
- Co myślisz o sobie, gdy czujesz złość , bezradność, gdy jesteś zmęczona, gdy popełniasz błędy, gdy czujesz smutek? Jakie masz strategie opiekowania się sobą w takich trudnych momentach? Czy częściej jesteś dla siebie szorstka i próbujesz „wziąć się w garść”, czy z czułością i delikatnością podchodzisz do tego, co się pojawia w Tobie?
Wyrozumiałość dla siebie i dziecka i tego, co wyzwala jedzenie
To głębokie pytania. Niektóre mogą być trudne lub zwyczajnie nie do końca jeszcze jasne dla Ciebie. Tak niewielu z nas miało okazje nauczyć się bliskiego bycia ze sobą, gdy jest nam trudno, gdy się boimy, gdy się wściekamy. Zazwyczaj takie uczucia w nas kojarzą się nam z czymś złym, z wykluczeniem, krzywdą. Chcemy je schować, uciec od nich i ich nie pokazywać.
Nasza kultura promuje przecież bycie uśmiechniętym, silnym, skutecznym, radosnym, zdrowym, młodym,,fit itd. Mało zostawia miejsca na zmęczenie, brzydotę, wnerw, zniechęcenie, bezruch. Gdy robi się trudno z samym sobą albo z dzieckiem rządzą nami często wyuczone, wielopokoleniowe reakcje.
Nasze dzieci robią dokładnie to samo. A jedzenie jest wyzwalaczem tych wszystkich trudnych emocji, odczuć, które chcielibyśmy zamknąć w piwnicy na klucz. Nic dziwnego, że nasi nastolatkowie robią wszystko, żeby trudne dla nich jedzenie omijać szerokim łukiem. Nic dziwnego, że nam jako rodzicom tak trudno jest im towarzyszyć w nauce jedzenia. Nasze logiczne, umysłowe części wiedzą, że powinniśmy pracować z jedzeniem, powinniśmy coś zrobić, bo to ważne, ale….nasz emocje to często bezradność zmęczenie, niechęć, smutek, złość, obojętność. A kto chce się w takich emocjach zanurzać?
Łatwiej zatem wykonać zadanie, które dostaniemy od specjalisty: zrobić diagnozę SI, iść do logopedy, podciąć wędzidełko, zrobić eksperyment lub zabawę (choć z nastolatkami to już nie przechodzi tak łatwo) Znacznie trudniej być prawdziwie ze sobą w jedzeniu. Być ze sobą i z dzieckiem, gdy czuje obrzydzenie/lęk/złość w kontakcie z produktem i daje temu wyraz. Być dla siebie wsparciem, gdy robi się trudno i pozwalać na to by się trudno robiło.
Do wewnątrz, nie na zewnątrz, czyli spróbuj inaczej
Zatem bycie we wspierającej bezpiecznej relacji jest często w pracy z nastolatkiem trudne od samego początku, bo:
- jesteśmy w walce z samym sobą („chcę pomóc dziecku, ale nie mam już sił, mam dość na myśl o zajmowaniu się tematem jedzenia”)
- nasze dziecko jest w walce z samym sobą : „czuję obrzydzenie do parówki, A powinienem inaczej, powinienem spróbować, powinienem coś z tym zrobić, i ni potrafią itd.
- jesteśmy w walce z naszym dzieckiem, bo trudno nie walczyć ze sobą jeśli każda ze stron jest często w wewnętrznym konflikcie.
Dlatego w pracy z rodzicem zachęcam, żeby spróbować inaczej. Zajrzeć do wewnątrz. Zobaczyć w sobie, to, co potrzebuje być obejrzane. Zaopiekować się tym z miłością i szacunkiem. Dzięki temu będziemy w stanie zaopiekować się tym, co dzieje się w środku naszego nastolatka. A wtedy nasza relacja będzie wspierająca i bezpieczna dla obu stron. Naturalnie i z lekkością. Również w jedzeniu.
Autorka Bloga
Małgorzata Tchurz
Na co dzień wspieram rodziców dzieci z trudnościami w jedzeniu. Na moją pracę ogromny wpływ mają moje osobiste doświadczenia z jedzeniem, a także doświadczenia, o których mnogość i różnorodność dbają codziennie moje dwie córki. Osobiste doświadczenia i rodzicielstwo pomagają mi pamiętać o najważniejszych dla mnie wartościach: autentyczności, pokorze, uważności na siebie i innych, akceptacji. Jestem entuzjastką rodzicielstwa bliskości, komunikacji opartej na szacunku i miłości.
W swojej pracy staram się łączyć wiedzę i umiejętności dotyczące pracy z ciałem, umysłem i zachowaniami. Kompetencje zawodowe zdobyłam jako trener metod opartych na relacjach (Growth trough Play System Mentor Certification), trener umiejętności psychospołecznych (Szkoła Treningu i Warsztatu Psychologicznego INTRA), terapeuta metod neurorozwojowych (certyfikowany terapeuta INPP), pedagog, licznych szkoleniach, warsztatach i konferencjach. Fascynuję się także i szkolę w metodzie Internal Family System, która pomaga przywrócić wewnętrzną harmonię i równowagę. Regularnie korzystam z sesji superwizyjnych i rozwojowych.
Jestem autorem kompleksowego programu wsparcia rodzin z trudnościami w jedzeniu KREBS®, właścicielem ośrodka Neuromind oraz Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego dla dzieci z autyzmem.
Zobacz pozostałe artykuły
Wielowarstwowość w jedzeniu
Trudności z jedzeniem wyobrazić sobie można jako różnego rodzaju "trudne" zachowania dziecka. Uciekanie od stołu....
Co zrobić, żeby rozszerzyć wybiórczą dietę dziecka?
Co zrobić, żeby rozszerzyć wybiórczą dietę dziecka? Co zrobić, żeby moje dziecko jadło normalnie? Od czego zacząć?...
Poczucie winy rodzica dziecka z trudnościami w jedzeniu
Bycie rodzicem oznacza popełnianie błędów. Bycie świadomym rodzicem oznacza dostrzeganie tych błędów. Gdy zachowujemy...
Realizacja i nadzór: Sprawny.HR