Zobacz więcej na Facebooku

Jedną z najważniejszych cech wspierającego kontaktu opiekuna/terapeuty/nauczyciela z dzieckiem jest responsywność. Dlaczego tak trudno być responsywnym w kontakcie z dzieckiem z trudnościami w jedzeniu? Jak uczyć się responsywności. O tym w poniższym wpisie.

Responsywność w karmieniu

W literaturze znaleźć można wiele definicji responsywności . W skrócie opisałabym ją jako umiejętność zauważania sygnałów wysyłanych przez drugiego człowieka i reagowania na nie w taki sposób, żeby czuł się widziany i słyszany.

W jedzeniu, jeśli wszystko idzie zgodnie z planem rozwojowym, responsywność jest widoczna od pierwszych chwil kontaktu matki z dzieckiem. Nie jest ona idealna. Mama i dziecko uczą się jej i czasem udaje im się dostrajać, a czasem czują się w tym kontakcie niezgrabni. Ale są na sobie skupieni. Szukają sygnałów, które ich do siebie przyciągają, po czy po chwili spontanicznie pozwalają na oddalenie się.
Małe dziecko chwyta pierś lub butelkę, potem puszczą ją by odpocząć i przenieść uwagę na coś innego i znów skupia się na jedzeniu.

Towarzyszenie sobie nawzajem, dostrajanie się do wzajemnych rytmów to jednocześnie ważny element budowania bezpiecznej więzi.

Wszystko wydaje się być proste jasne i naturalne, jeśli nie pojawią się problemy. Jeśli dziecko zaczyna wyginać się przy karmieniu, jeśli maluch ucieka od stołu, wypluwa produkty, jeśli szkolniak reaguje odruchem wymiotnym na zapach, a nastolatek odwraca się na pięcie, żeby zjeść swoją suchą bułkę sam w pokoju – wtedy responsywność wydaje się być nie do ogarnięcia. Dlaczego?

Trudne emocje i niezaopiekowanie zranienia

Między innymi dlatego, że w wyżej opisanych trudnych sytuacjach rodzica/dziadka/nauczyciela/terapeutę mogą zalewać trudne, nieprzyjemne emocje. Są one tak silne, że opiekun nie jest w stanie naprawdę w pełni zobaczyć i usłyszeć dziecko. Bo w środku niego, dudnią zbyt głośno wewnętrzne głosy informujące o lęku, złości, rozczarowaniu, poczuciu winy.

Responsywność to nie technika, ani narzędzie. To wewnętrzny stan, który umożliwia zaciekawienie się dzieckiem. Stan, w którym opiekun czuje się na tyle bezpiecznie, że jest gotowy zobaczyć każdy komunikat, jaki wysyła mu dziecko, również ten nieprzyjemny lub trudny.

Jak zatem uczyć się responsywności. Niezależnie czy jesteśmy rodzicami, czy terapeutami uczenie się responsywności oznacza zwracanie uwagi na to, co dzieje się w środku nas.
Paradoksalnie, żeby móc skoncentrować się na drugim człowieku, potrzebujemy najpierw zaopiekować się tym, co w środku nas woła o uwagę. W przeciwnym razie, głos dziecka będzie rywalizował z naszymi wewnętrznymi „głosami’, czyli potrzebami , uczuciami.
Jak może to wyglądać?

Proponując dziecku np. jabłko ono może zareagować obrzydzeniem i uciec do drugiego pokoju.
Jego reakcja może dotknąć naszych wewnętrznych zranień ( o których mogliśmy nie mieć pojęcia dopóki nie staliśmy się rodzicami) np. dotyczących szacunku „Ten smarkacz mnie nie szanuje”, odrzucenia „Nie jestem dla niego ważna, od cioci w szkole wziął jabłko i chociaż spróbował”, bycia niewystarczająco dobrym „Nie potrafię sobie z nim poradzić. On wchodzi mi na głowę”.

W takiej sytuacji trudno opiekunowi otworzyć oczy, uszy i serce na to, co pokazuje mu tak naprawdę dziecko. Bo całe  wnętrze opiekuna robi wszystko, żeby jego oczy, uszy i serce zwróciło uwagę na jego potrzeby i je zaspokoiły. Wtedy właśnie jako rodzice lub terapeuci, często automatycznie, w emocjach postanawiamy „Nie dam się tak traktować. Nauczę go szacunku”, albo „Jeśli on mnie odrzuca i woli ciocię z przedszkola to proszę bardzo. Niech poczuje jak to jest beze mnie (foch), albo „Pokaże mu, kto tu rządzi”.
Ale to są zachowania, które są odpowiedzią na to, co dzieje się wewnątrz opiekuna a nie na to, co dzieje się wewnątrz dziecka.

Dlatego właśnie uczenie się responsywności i rozwijanie jej oznacza uczenie się zauważania swoich reakcji i opiekowania się tym, co potrzebuje być zaopiekowane.

Co jeszcze może utrudniać responsywność w kontakcie z dzieckiem z trudnościami w jedzeniu?

Koncentrowanie się na zadaniu, jakie trzeba wykonać

Gdy pojawiają się trudności, rodzic /terapeuta/opiekun czują, że nie wystarczy już tylko koncentrować się na dziecku i jego potrzebach. Bo przecież jest jeszcze cel np. nakarmienie dziecka, zadbanie o jego zdrowie, nauczenie go jedzenia.
A jak jest cel to pojawia się presja (co często też może mieć związek z wewnętrznymi ‘ranami’ o byciu niewystarczająco dobrym, wciąż niezaspokojonej potrzebie uznania itd.)

Bycie w kontakcie z dzieckiem podczas jedzenia wymaga umiejętności równowagi pomiędzy uważnością na dziecko i jego komunikaty, a uważnością na własne zadanie.

Pomocne może być wtedy jasne zdefiniowanie swojego celu.

Co jest moim celem?

Jeśli jest to zadbanie o zdrowie, to czy mogę go osiągnąć choćby w pewnym stopniu również innymi sposobami niż jedzenie?

 

Jeśli jest to nauczenie czegoś dziecko, to czy mam pewność, że dziecko na takie zadanie jest gotowe w tym momencie? Jak mogę zmniejszyć wymagania, podzielić cel na mniejsze kroczki?

Jeśli moim celem jest nakarmienie to czy jest to cel, który muszę osiągnąć za wszelką cenę już teraz? Czy mogę zaplanować ten proces w czasie? Czy nakarmienie jest ważniejsze dla mnie od bezpiecznej relacji z dzieckiem? A jeśli w tym momencie tak (bo. Np. życie dziecka jest zagrożone) to czy mogę znaleźć sposób wspólnie z lekarzem, który ułatwi mi pozostanie w roli wspierającego opiekuna.

To bardzo trudne pytania. Generują one ponownie wiele emocji, potrzeb. Sprawiają, że mogą odezwać się w nas zranienia i ważne potrzeby.

Opiekowanie się nimi, oglądanie swoich potrzeb z uważnością i szacunkiem jest jednocześnie nauką opiekowania się potrzebami dziecka. Zauważaniem tego co ważne u siebie samego oraz u drugiego człowieka.

Taki proces jest dla mnie niezbędny by wspierać rodziców i dzieci w responsywności i budować zdrowe, bezpieczne relacje nie tylko z jedzeniem.

Autorka Bloga

Małgorzata Tchurz

Na co dzień wspieram rodziców dzieci z trudnościami w jedzeniu. Na moją pracę ogromny wpływ mają moje osobiste doświadczenia z jedzeniem, a także doświadczenia, o których mnogość i różnorodność dbają codziennie moje dwie córki. Osobiste doświadczenia i rodzicielstwo pomagają mi pamiętać o najważniejszych dla mnie wartościach: autentyczności, pokorze, uważności na siebie i innych, akceptacji. Jestem entuzjastką rodzicielstwa bliskości, komunikacji opartej na szacunku i miłości.

W swojej pracy staram się łączyć wiedzę i umiejętności dotyczące pracy z ciałem, umysłem i zachowaniami. Kompetencje zawodowe zdobyłam jako trener metod opartych na relacjach (Growth trough Play System Mentor Certification), trener umiejętności psychospołecznych (Szkoła Treningu i Warsztatu Psychologicznego INTRA), terapeuta metod neurorozwojowych (certyfikowany terapeuta INPP), pedagog, licznych szkoleniach, warsztatach i konferencjach. Fascynuję się także i szkolę w metodzie Internal Family System, która pomaga przywrócić wewnętrzną harmonię i równowagę. Regularnie korzystam z sesji superwizyjnych i rozwojowych.

Jestem autorem kompleksowego programu wsparcia rodzin z trudnościami w jedzeniu KREBS®, właścicielem ośrodka Neuromind oraz Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego dla dzieci z autyzmem.

Zobacz pozostałe artykuły

+48 88 30 30 007
sekretariat@neuromind.pl

Realizacja i nadzór: Sprawny.HR

KREBS® | Copyright 2024 | All rights reserved